Keenia

Robię to co lubię. Nie zawsze mam czas, ale zawsze mam dużo chęci. Wytwór własnych rąk sprawia mi ogromną radość. Po godzinach, siedzę i “dłubię” w swoich skarbach. 

Po godzinach… Eh… jak masz tę chwilę, czasem maleńką tylko, w domowym zaciszu, gdzie ciepło, brzuchy pełne, domowe obowiązki wypełnione. Kiedy ogarnia Cię ten błogi spokój i myśl już tylko jedna kołacze się po głowie – odpoczynek. Włącza się wtedy pewne maleńkie światełko, dzięki któremu nie siadasz bezmyślnie do telewizora, tylko podciągasz rękawki, otwierasz szafę ze swoimi “skarbami” i zabierasz się do roboty.

Szczęśliwi Ci, co mając swoje pasje i potrafią zawsze znaleźć dla nich czas, pomimo wysiłku dnia codziennego. Pracy, rodziny, domowych obowiązków…

A i Keenia, czyli ja, pozazdrościła dnia pewnego tym szczęśliwcom i zakasała rękawki.

Na jak długo starczy mi tego zapału? Kto wie… Na dzień dzisiejszy cieszę się z tego, że zamiast gapienia się w “kolorowe pudełko”,  staram się zrobić kolorowe pudełko, koszyczek, kolczyczek...

Przyznać muszę , że satysfakcja, gdy trzymasz w ręku wytwór własnych rąk, jest przeogromna. Czy komuś się spodoba co robię? A czy to ważne?  Istotne jest to, że sprawia mi to radość i uczucie bezczynności stanie się MOŻE kiedyś mi obce. Trzymajcie kciuki, aby to “może” zniknęło raz na zawsze….

Z "tworzeniem" mam do czynienia przez całe życie. W mojej rodzinie zamiłowanie do szeroko rozumianej sztuki jest dziedziczne. Zawsze coś tam sobie "dłubałam", ale muszę przyznać, że dopiero stworzenie bloga zmobilizowało mnie do większej systematyczności. Zaczynałam od wyrobu biżyterii, aby z każdym dniem poznawać nowe techniki i możliwości. Papierową wiklinę poznałam przez przypadek. Szukałam w Internecie taniego sposobu na przechowywanie sterty moich drobiazgów do wyrobu biżuterii, ozdób, pudełek itp. Oczywiście szukałam czegoś z dziedziny recyklingu. Doszłam do wniosku, że gazeta to genialny sposób na zrobienie prawie wszystkiego, a jej trwałość i przydatność jest niezaprzeczalna. Zatopiłam się w pleceniu do reszty i nie chcę odpuścić. Jednocześnie poznałam metodę decoupage i doceniłam jej wyjątkowość. Po pewnym czasie zaczęłam łączyć różne metody, aby powstało coś wyjątkowego i oryginalnego. Coś mojego....

Kinga (Keenia) Wiśniewska